28-29 V - wiosenny biwak

W ostatni weekend maja nasza drużyna spotkała się w Krakowie, aby wyruszyć na dwudniową Zbiórkę Drużyny. Miejscem naszego biwakowania była podkrakowska Dolina Będkowska. Po niedługiej jeździe autobusem wysiadłyśmy w okolicach Będkowic, skąd ze śpiewem na ustach (a czasem i marudzeniem) ruszyłyśmy w dalszą drogę. Niestety pogoda nie dopisywała - stale towarzyszył nam bardziej lub mniej intensywny deszcz. 


Po dotarciu na miejsce i przeprowadzeniu krótkiej rady powitałyśmy księdza Piotra Modelskiego, który do nas dojechał. Po warsztatach ze śpiewu zastępy podzieliły się między sobą pracą; część osób zajęła się obiadem, pozostałe druhny wraz z księdzem rozbijały namioty. Po pysznych obiadach postanowiłyśmy, mimo narastającego deszczu pójść za namową duszpasterza na dłuższy spacer. Po długiej drodze i kilku twardych lądowaniach w błocie dotarłyśmy do ogromnej, ciemnej jaskini, gdzie przygotowałyśmy się do Eucharystii. Po niej, zmarznięte, wyruszyłyśmy w czterokilometrową drogę powrotną, zaliczając po drodze kolejnych kilka wypadków;)




Gdy dotarłyśmy na miejsce obozowiska szybko przygotowałyśmy posiłek, kto miał potrzebę - wyprał się (dosłownie!) w strumieniu, zaś po kolacji nadeszła najważniejsza część dnia - pierwsze Przyrzeczenia w 2.DK, które składały zastępowe Basia Hałacińska i Iza Kusek. Mimo problemów z drewnem, które rąbało się miło, ale palić się nie chciało, ksiądz zadbał o odpowiedni nastrój, i na uroczystym apelu druhny wypowiedziały słowa Przyrzeczenia. Po tak pełnym wrażeń dniu, przemoczone, z ulgą poszłyśmy spać.


Następnego dnia, harcerki wyruszyły do pobliskiego kościoła na niedzielną Eucharystię. W drodze powrotnej zostały zaatakowane przez tajemniczego „Netoperka”, który wraz ze swoją świtą uwięził dziewczyny z zastępu Salamandra. Dzięki ogromnemu sprytowi i przemyślanej strategii Wiktorii udało się uratować harcerki. Po powrocie do miejsca obozu, rozpoczęły się zmagania sportowe na olimpiadzie. Dziewczyny wykazały się znakomitą sprawnością fizyczną. Zwycięski laur uzyskał zastęp Mrówka.


 Po chwili odpoczynku, nadszedł meldunek: „Dzielni żołnierze II RP dochodzą niepokojące wieści, że nasz zachodni sąsiad, szykuje napaść na nasze odrodzone państwo. Dowiedzcie się o planach naszego sąsiada.” Harcerki szybko wyruszyły z obozu, by odkryć zamiary zachodniego sąsiada. Zastępowi z Zakliczyna udało się jak najszybciej uzyskać informacje, potwierdzające nadchodzący atak na nasze państwo. By nabrać sił do walki z wrogiem, harcerki przygotowały obiad  w swoich zastępach. Następnie po Radzie Drużyny i apelu końcowym ruszyły w drogę powrotną. W trakcie wędrówki na przystanek autobusowy ćwiczyły musztrę i śpiew. Zmęczone, ale i szczęśliwe dotarły bezpiecznie do swoich domów, by tam mogły przygotować do walki z wrogiem o wolność naszej Ojczyzny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz